Poranny rozgardiasz - dziura w materacu nie nasza, ma już kilka lat :) |
można się dobrze bawić! Jeszcze nie odespałam tej bezsennej
nocy, ale muszę tu napisać, że było to niezwykłe przeżycie. Nocny pobyt w
szkole to wielka atrakcja dla dzieciaków i dostarczyła im naprawdę wielu
wrażeń. Tak wielu, że nawet z przejęcia spać nie mogli, bo sen zmorzył ich na całe
dwie godziny :)W zabawie uczestniczyli uczniowie klas IV – VI i razem z
pozostałymi wychowawczyniami starałyśmy się jak najbardziej urozmaicić ten czas.
Głównym punktem programu był turniej drużynowy, składający się z wielu zadań. Hitem
okazała się konkurencja o nazwie „rzut poduszką” oraz pakowanie śpiworów na czas.
Uśmialiśmy się przy tym do łez!
W tak nietypowych warunkach nawet wspólna kolacja
na szkolnej stołówce smakowała wyjątkowo, a nocne oglądanie filmu było lepsze
niż wizyta w kinie! Ranek podzielił uczestników na dwie grupy: tych, którzy
jeszcze mieli niespożyte pokłady energii oraz tych przysypiających na siedząco
w oczekiwaniu na rodziców:)
Dla mnie to też była niezwykła noc – pierwsza taka
w szkole. Oprócz dobrej zabawy doświadczyłam jeszcze jednego: z radością
obserwowałam, jak dobrze uczniowie z mojej klasy czują się w swoim
towarzystwie, jak bardzo są ze sobą zżyci, bez względu na podział chłopcy-dziewczynki.
To były niezapomniane chwile!
Niezwykłe szkolne wydarzenie. Podziwiam zapał i kreatywność. Taką noc w szkole każdy zapamięta do końca życia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszyscy tę noc będą miło wspominac. Ja na pewno.
UsuńTakie wydarzenie jednoczy klasę, pokazuje, że w szkole też może być fajnie, że nauczycielka nie tylko wymaga, ale jest też równą "babką" i lubi swoich uczniów.
OdpowiedzUsuńTaka noc to tylko kolejny dowód jak te piątaki się lubią. Wybiła 3.30, a oni dalej integrują się w najlepsze :)
UsuńŚwietny pomysł! Noc w szkole dzieciaki na pewno zapamiętają na długo! :)
OdpowiedzUsuń